niedziela, 16 listopada 2014

Hawana. Szlakiem cuba libre

Zmiana czasu zrobiła swoje, bo obudziłam się w środku nocy wyspana. Na zewnątrz słychać było jeszcze odgłosy zabawy, więc podejrzewam, że mogło być ok 2 w nocy. Budziliśmy się i zasypialiśmy tak jeszcze kilka razy aż w końcu o 6 rano już mieliśmy dość. Wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie (omlet z 2 jajek posypany szczypiorkiem, do tego suchy chleb, jak suchar, trochę owoców i koktajl ananasowy). Śniadanie w casach jest dodatkowo płatne (u nas 4 CUC/os) i jak się później dowiedzieliśmy jest po najniższych kosztach (dlatego ten suchy chleb nas potem zdenerwował, bo za ciut większe pieniądze można mieć świeże bułeczki)).

O 9 byliśmy umówieni z naszym przewodnikiem- Maćkiem, który jest Polakiem urodzonym na Kubie i oprowadza po Hawanie, a poza tym organizuje tysiąc innych rzeczy i jest ekstra gościem. Ośmiogodzinne zwiedzanie kosztowało nas 40 CUC i było najlepszą rzeczą, którą mogliśmy wymyślić. Tour mieliśmy razem z dwoma małżeństwami z Kalisza, więc było wesoło. Będzie mi bardzo ciężko opisać wszystko, co Maciek nam powiedział, czy pokazał. Zrobiłam sobie listę i wyszło mi ok 34 punktów wycieczki. Spróbuję j jakoś to zebrać, żeby nie było nudno – bo nasza wycieczka ani przez chwilę taka nie była. To zapewne za sprawą kilku przystanków na drinki no i najlepszemu przewodnikowi pod słońcem;)

Z ciekawych rzeczy: w Hawanie lepiej chodzić środkiem drogi i ewentualnie usuwać się, gdy jedzie samochód. Średnio codziennie zawalają się tu dwa budynki. Odpadający tynk to norma, podobno spadają też całe balkony. Im dalej od starego miasta tym budynki są w gorszym stanie. Starówka jest odnawiana z pieniędzy UNESCO, więc o to dbają, bo UNESCO sprawdza, na co idzie kasa. Centrum to wieczny plac budowy, wiele budynków jest odnawianych od lat i jeszcze lata zajmie zanim zostaną otwarte. Najłatwiej poznać, który budynek jest państwowy i przynosi dochody z turystyki – bo takie są jedynie ładne – czyli głównie hotele. Hawana ma niesamowity potencjał turystyczny, który jeszcze jest faktycznie niewykorzystany, bo wiecznie nie ma na to pieniędzy, a nikt prywatnie tu nie może zainwestować.

W południe wszystkie psy w Hawanie padają jak nieżywe, trzeba uważać, żeby na nie nie nadepnąć. Psy z centrum są oznaczone i każdy ma karteczkę ze swoim imieniem. Także chyba nie można tu mówić o bezdomnych pieskach.

Nasze zwiedzanie zaczęliśmy od Park Central, niedaleko jest Kapitol (w trakcie remontu) po drugiej stronie ulica podobna do barcelońskiej La Rambli, która prowadzi na Malecon (długi deptak wzdłuż morza). Centrum Hawany, w porównaniu z ulicą, na której nocujemy, wygląda całkiem przyzwoicie. Są tam sklepy, cafeterie, biura podróży – wszystko w standardzie marnym, bo czas się tu zatrzymał. Maciek pokazał nam miejsce gdzie Kubańczycy mogą kupować towary reglamentowane za peso cubano oraz te w wolnej sprzedaży (też w peso, ale w droższych cenach)– ryż, fasolę, jajka, mięso. Można też zjeść za kilka groszy, ale jakoś ć jest równa cenie.

Patrzę na moją długą listę... i jednak wypiszę kilka najciekawszych rzeczy, które zobaczyliśmy. Jeśli ktoś by się wybiera ł do Hawany to kontakt do Maćka podam w ostatnim poście.

·       Floridita – ulubione miejsce Hemingwaya z jego ukochanym daiquiri (mosiężna statua pisarza przy barze). Niedaleko inny bar, gdzie Hemingway chodził na Mojito (całe ściany są zapisane przez turystów zostawiający swoje podpisy). W żadnym tych miejsc nie próbowaliśmy drinków, bo podobno nie warto – miejsca tylko i wyłącznie pod turystów.

·       Katedra. W środku pomnik Jana Pawła II i statua patronki Kuby Matki Boskiej w długiej złotej sukni.

·       Mural z inteligencją kubańską zrobiony z różnych odcieni tynku.

·       Placyk z drewnianą kostką (gubernator, który tu dawniej mieszkał, cierpiał na migreny, dlatego zażyczył sobie, aby bruk wymienić na drewno. Wtedy dorożki tak nie hałasowały). Obecnie jest tu targ staroci i książek

·       Święte drzewo ceiba sekwoja kubańska. Wątpię, żeby było oryginalne, ale przy tym drzewie jest kaplica, w której odbyła się msza założycielska Hawany. Ludzie przychodzą tu, aby dotknąć drzewo -obchodzą go trzy razy składając swoje prośby. Wierzenie wywodzi się z santerii. Dzisiaj byłą dokładnie rocznica 495-lecia założenia Hawany i przy drzewie ustawiały się gigantyczne kolejki.

·       Obok muzeum nawigacji z olbrzymimi armatami, a na przeciwko widok na zatokę, fort, dom Che Guevary i Pomnik Jezusa.

·       Plac świętego Franciszka z Asyżu. Budynek pierwszej giełdy papierów wartościowych, pomnik Chopina i kościół św. Franciszka. Obok pomnik księdza z roznegliżowanym chłopcem (co by o tym teraz powiedzieli ludzie;)) i pomnik Kawalera z Paryża, czyli wesołka, który swego czasu chodził po Hawanie. Załapanie go za palec i brodę podobno przynosi szczęście.

·       Muzeum rumu i sklep Havana Club z wszystkimi dostępnymi rodzajami rumu. W patio można kupić drinka – rum z sokiem z trzciny cukrowej i pomarańczą. Daje mocJ

·       Na przeciwko stare terminale portowe, obecnie w trakcje remontu (podobno ma tu być super galeria handlowa)

·       Kolejne przystanki w sklepie z kubańskimi zegarkami (ze szwajcarskim mechanizmem) oraz palarnia cygar (pełna starych turystów i dymu)

·       Plaza Vieja, czyli stary rynek. Charakterystyczny pomnik nagiej dżokejki na kogucie. Browar – można zamówić długą tubę z jednym z trzech rodzajów piwa, a wieczorem dają tu drinki w kuflach. Wizyta w Camara Obscura i widok na całą Hawanę z tarasu. Cena, bodajże 2 CUC za osobę.

·       Muzeum Rewolucji. Działo, które zestrzeliło U-2 (amerykański samolot szpiegowski), czołgi, działa i oczywiście Granma, czyli stateczek, na którym Fidel przypłynął na Kubę rozpocząć rewolucję. Niedaleko Pałac Prezydencki, w którym mieszkał Prezydent Batista (w 1959 uciekł z Hawany przed rewolucją)

·       Bar Sloppy Joe’s- kolega Hemnigway'a. Największy wybór alkoholi I oryginalne element wystroju jak w latach 50-tych. Niedaleko widok na budynek Bacardi (dawniej tu produkowali Rum Bacardi, ale właściciele uciekli do USA).

·       Drink w restauracji na 33 piętrze apartamentowca. Widok na całą Hawanę oraz na 116 masztów przy Urzędzie do Spraw Kontaktów z USA (maszty symbolizują 116 Kubańczyków zabitych przez CIA).

·       Hotel Nacional. Galeria sław (zdjęcia celebrytów dawnych i współczesnych). Wystrój hotelu jest oryginalny z lat świetności. Od strony morza są betonowe schrony, gdzie podczas zimnej wojny trzymano pociski nuklearne.

·       Malecon – długa droga wzdłuż wybrzeża, miejsce spotkań Kubańczyków.
 






































1 komentarz: